SKT PG FIFY serdecznie zaprasza na
Slajdowisko sylwestrowe
Chcesz posłuchać zapierającej dech w piersiach historii o tym jak udało nam się zdobyć Połoninę Wetlińską w zawiejach i w zamieciach? A może usłyszeć relację dwóch śmiałków i jednej śmiałczyni, którzy zdobyli Tarnicę o świcie?
Kolejny rok minął a my starym zwyczajem przywitaliśmy ten Nowy podróżniczo 😀
W końcu jaki Nowy Rok taki cały rok! A kto nie chciałby w 2020 powłóczyć się po Świecie? 🙂
Jeśli z jakiegoś powodu ominął Cię ten niesamowity wyjazd w Bieszczady masz okazję zobaczyć co straciłeś. A jeśli byłeś tam razem z nami, będzie to dobra okazja, żeby powymieniać się zdjęciami i posłuchać relacji innych 😉
Tak więc pakuj do plecaka dobry humor (no ewentualnie jeszcze pendrive ze zdjęciami + jakieś ciacho z cukrem) i widzimy się w Bratniaku, sala 313! 😀
SKT PG FIFY serdecznie zaprasza na
KIRGISTAN NON-INCLUSIVE
Jeśli masz ochotę wypełnić swój urlop wędrówkami w oszałamiającej górskiej scenerii,
fascynującą historią Jedwabnego Szlaku i odwiedzinami u prawdziwych nomadów, wybierz
się z nami do Kirgistanu! Tutaj nie grozi Ci dzielenie się wrażeniami z tłumem innych
turystów. W zamian doświadczysz prawdziwej gościnności ludu, który uwielbia pokazywać
swój piękny kraj.
Podczas podróży nie zapewniamy luksusów ani gwarancji, że zrealizujemy cały plan. Do
Kirgistanu nie jedziemy, aby go zdobywać, przede wszystkim chcemy go doświadczyć.
Termin: 14-28.09.2019 r.
Lecimy naszymi ulubionymi liniami UIA z Warszawy do Ałma-Aty (Kazachstan), następnie
przemieszczamy się shared-taxi do Kirgistanu.
Szczegóły połączenia lotniczego:
Przelot TAM:
● Lot: PS802
○ 14.09.2019 10:45 WAW – 14.09.2019 13:15 KBP
● Lot: PS537
○ 14.09.2019 19:15 KBP – 15.09.2019 04:00 ALA
Przelot POWRÓT:
● Lot: PS538
○ 28.09.2019 05:00 ALA – 28.09.2019 08:35 KBP
● Lot: PS801
○ 28.09.2019 09:30 KBP – 28.09.2019 10:00 WAW
Koszt biletu z 20 kg bagażem nadawanym to ok 1500,00 PLN
Koszt całkowity: nie więcej niż 3000 PLN za 2 tygodnie na osobę
Szczegółowy plan wyjazdu właśnie powstaje, w tej chwili na mapie pomysłów mamy m. in.:
● Kilka noclegów w jurtach
● Jazdę konną nad jeziorem Song Kul
● Jezioro Issyk Kul
● Base camp pod Pikiem Lenina
● Kilkudniowe trekkingi pasmem Tien-Szan
● Krwawe skały
● Turniej kok-boru
● Polowanie z Sokolnikami
● Złote Spa
● Tradycyjna ruska bania
● Zakupy na najbardziej znanym bazarze Jedwabnego Szlaku, na tych mniej znanych
też 🙂
● Naukę filcowania, bo Kirgistan filcem stoi 🙂
Im szybciej się zdecydujesz, tym większy wpływ będziesz miał na finalny kształt wyjazdu.
Dla zachęty kilka fotografii z Kirgistanu z zeszłego roku ☺
Zainteresowany/na?
Pisz na: bycnomadem@gmail.com
Pozdrawiamy,
Karolina & Monika
SKT PG FIFY serdecznie zaprasza na
Fify, Fify w Zakopanem! – Obóz Sylwestrowy 2018
Tegoroczny Sylwester odbędzie się w Zakopanem! Bazą będzie Ośrodek Szpulki (pokoje 3-osobowe, http://www.zce.zakopane.eu/noclegi.html)
Szacowany koszt to 550 zł dla studentów oraz 600 zł dla pozostałych osób (w tej cenie: bilety, noclegi, wstęp do TPN, śniadania oraz katering Sylwestrowy). Ze względu na szeroką dostępność sklepów i usług gastronomicznych, obiado-kolacje każdy będzie sobie organizował we własnym zakresie.
Całkowity limit miejsc to 24, jednak część miejsc została zarezerwowana już w pierwszej, wiosennej turze zapisów. Dlatego nie zwlekajcie tylko szybko się zapisujcie! 🙂
Wszystkie osoby które zgłoszą się po wyczerpaniu miejsc trafią na listę rezerwową. Każdy otrzyma maila z informacją zawierającą status swojego zgłoszenia. Jeśli załapiesz się na wolne miejsce, w mailu będzie również numer konta do wpłaty zaliczki (50% kosztu całkowitego, 7 dni na wpłatę licząc od daty zgłoszenia, później rezerwacja przepada na rzecz osób na liście rezerwowej).
Planujemy dwa warianty tras:
a) Podstawowy (domyślny) – trasy nie wymagające specjalistycznego sprzętu (Doliny Tatrzańskie, Morskie Oko, itp).
b) Zaawansowany – trasy „około-wysokogórskie”, wymagające sprzętu takiego jak zestaw lawinowy, raki, czekan. Wariant ten będzie realizowany jeśli znajdzie się grupa zainteresowanych osób.
Na trasach zaawansowanych najprawdopodobniej będziemy korzystać z usług profesjonalnego przewodnika. Konieczne jest też posiadanie bądź wynajęcie odpowiedniego sprzętu (zestawy lawinowe, raki, czekany..). Dodatkowy koszt z tym związany szacujemy na ~200-300 zł/os.
By się zapisać należy wypełnić ankietę!
O wypełnienie ankiety proszone są wszystkie osoby, także te które już się zapisały i wpłaciły zaliczkę.
Opcje dojazdowo-kosztowe:
SKT PG FIFY serdecznie zaprasza na
Wrześniowa Azja
EDIT:
Wylot 1 września: Warszawa -> Pekin -> Ho Chi Minh (Air China)
Powrót 17 września: Ho Chi Minh -> Pekin -> Warszawa (Air China)
Reszta ustaleń bez zmian 🙂
Cześć,
jak w tytule- we wrześniu/ październiku wybieram się do Azji Południowo- Wschodniej w wersji „zobaczmy co się stanie” Rozwinięcie planu jest bardzo szerokie i zależy głównie od dostępności lotów tzn. jeśli będą tanie loty do Wietnamu, padnie na Wietnam, jeśli do Tajlandii- na Tajlandię, jeśli do Chin- na Chiny. Proste 🙂
Główne założenia wyjazdu:
- Termin jest elastyczny i do uzgodnienia (do momentu zakupu biletów rzecz jasna);
- Charakter typowo backpackerski;
- Plan wycieczki zależy od miejsca lądowania, ale przewiduję zobaczenie wszystkiego co się da i nie ucieka 😉
- Street food ponad wszystko;
- Gdyby udało się znaleźć loty z króką przesiadką w ciekawym miejscu, ta opcja wygrywa;
- Jeśli byłaby okazja i możliwości, króki trekking na pobliską górę byłby mile widziany.
Koszty?
Loty z Polski w dobrej opcji to 1500/1800 PLN
Na miejscu 15- 20$ dziennie/ osoba
Zainteresowany/a?
shareint@wp.pl
Bratniak p.313 piątek godz. 19:30 (chyba, że akurat jesteśmy na plaży/ grillu- bądź na bieżąco z informacjami na FB 🙂 ) https://www.facebook.com/SKT.PG.Fify/
To pisałem ja, Stasio 🙂
SKT PG FIFY serdecznie zaprasza na
Bieszczady Wschodnie
Jeżeli tu trafiłeś to znaczy, że lubisz chodzić po górach. Jeżeli lubisz chodzić po góach, to zapewne byłeś w Bieszczadach. Jeżeli byłeś w Bieszczadach, to z dużym prawdopodobnieństwem patrzyłeś w dal zastanawiając się jak tam jest… tam, po drugiej stronie, na Ukrainie. Tak się składa, że ja też się zastanawiałem.
Jak mawia klasyk: Trzeba żyć natychmiast, jest później niż się wydaje” dlatego w tym roku jedziemy sprawdzić na własnej skóze, jak to jest iśc połoniną po horyzont i przy okazji zdobyć najwyższy szczyt Bieszczadów- Pikuj.
Wyjazd:
z Trójmiasta w środę 30.05 popołudniu samochodem do Medyki, gdzie przesiadamy się na marszrutki do Sianek. W Siankach meldujemy się popołudniu i ruszamy na szlak. W przypadku większej liczby chętnych, jedziey pociągiem do Przymyśla, stamtąd do Medyki busem i dalej tak samo.
Powrót:
wędrówkę kończymy w Husnym, skąd marszrutką wracamy do Medyki (przez Turka)
Uwaga!
Śpimy w namiotach na szlaku.
Prowiant na 2 dni zabieramy ze sobą- brak jakichkolwiek schronisk po wejściu na szlak.
Trzeba być przygotowanym na odmienne standardy podróży niż w Polsce 🙂
Plany mogą się zmienić- będziemy je przystosowywać do okoliczności, głównym celem jednak jest przejście połoninami i zdobycie Pikuja.
Warunki pogodowe mogą być… każde. W końcu to Bieszczady.
kontakt- shareint@wp.pl / każdy piątek Bratniak p.313 godz. 19:00
To pisałem ja, Stasio.
SKT PG FIFY serdecznie zaprasza na
Sylwestrowe Slajdowisko!
Zapraszamy na koleją edycje przeglądu najlepszych zdjęć z naszych Sylwestrowych wypadów. Chcesz dołączyć do klubu ale nie wiesz czym się zajmujemy i jak to tak naprawdę u nas jest? To wydarzenie rozwieje Twoje wątpliwości.
Zabierz ze sobą pendrive’a ze zdjęciami i wpadaj ze znajomymi!
CZEKAMY NA CIEBIE 26.01.2018r. O 19.00W BRATNIAKU POK. 313 godz.
SKT PG FIFY serdecznie zaprasza na
Sylwester z Fifami 2017 – Między Beskidem Śląskim i Żywieckim
Zgodnie z Fifową tradycją, Sylwestra powitamy wśród górskich szczytów. W tym roku, po raz pierwszy od 11 lat, odwiedzimy Beskid Śląski (między innymi).
Jeśli chodzi o atrakcje, które czekają na nas podczas tegorocznej edycji „Sylwestra z Fifami”, obiecujemy górskie zaśnieżone szlaki, niesamowite widoki, wspólne śpiewanie przy gitarze, no i oczywiście gwóźdź programu – SYLWESTROWĄ POTAŃCÓWKĘ!
Wyjazd: 26 grudnia, pociąg IC Pogoria, odjazd z Gdańska Głównego o 21:01, w Zwardoniu o 8:40.
Powrót [UWAGA-ZMIANA]: 1 stycznia, odjazd 11:23 ze Zwardonia, w Gdańsku o 22:57.
Nocleg: Śpimy w domu w Zwardoniu. Będą łóżka (20 miejsc) więc potrzeba tylko śpiwory. Chyba, że chcecie spać na glebie (zakładam około 5 miejsc)
Koszty: 525 zł studenci, pozostali 625 zł
Cena obejmuje:
- Przejazdy Trójmiasto – Zwardoń – Trójmiasto
- Noclegi w Zwadroniu (łóżka!)
- Jedzenie – śniadania (przygotowujemy wspólnie) i obiadokolacje (w pobliskiej stołówce)
- Przejazdy autokarowe – z/na szlak
- Smakołyki na imprezę Sylwestrową
Zgłoszenia wysyłane są wyłącznie za pośrednictwem tego formularza.
Liczba miejsc bardzo ograniczona (mamy tylko 20 łóżek!) – po zgłoszeniu należy wpłacić pełną kwotę do 08.12.2017, po tym czasie rezerwacja miejsca przepada na rzecz osób na liście rezerwowej
Co może się przydać?
- dowód osobisty
- solidne, wygodne (rozchodzone!) i nieprzemakalne buty
- peleryna przeciwdeszczowa
- odzienie zimowe
- wykupione ubezpieczenie
- termos
- plecak (najlepiej mały i duży)
- stuptuty
- kijki raki, albo nakładki antypoślizgowe
- jabłuszko, lub inne sprzęty zjazdowe
Pamiętajcie:
Wyjazd ma charakter koleżeński.
Każdy uczestnik będzie brał udział w przyrządzaniu śniadań/sprzątaniu po nich.
Każdy uczestnik jedzie na własną odpowiedzialność (w razie wypadku organizator nie będzie pociągnięty do odpowiedzialności)
Każdy uczestnik ubezpiecza się we własnym zakresie.
Wszelkie szkody pokrywane są przez sprawcę.
Chęć odłączenia się na szlaku od grupy należy zgłosić organizatorom.
Każdy uczestnik ma obowiązek podać swój numer kontaktowy organizatorowi, oraz znać numer do organizatorów (podany podczas wyjazdu).
W kwestiach spornych rację mają zawsze organizatorzy.
Jeżeli chciałbyś dowiedzieć się czegoś więcej- napisz do nas maila (sylwester@fify.pl), lub daj się spotkać w Bratniaku p.313 w każdy piątek o 19:00 🙂
SKT PG FIFY serdecznie zaprasza na
Rumunia na dziko! + relacja inside
Rumuńskie Karpaty
Relacja z wyjazdu
W Rumuńskie Karpaty wybraliśmy się ekipą 6-o osobową pod przewodnictwem Adriana, aka Niedźwiedź.
Pozostałymi członkami stada byli: piękna niedźwiedzica Maja – niosąca w plecaku drzewo nerkowca, oraz niedźwiadki: Natalia – odpowiedzialna za projekt obozowiska w stylu epoki, Wąski – dbał o to aby nasza kolumna pieszych była nie tylko wąska, ale też nie rozlazła się zupełnie, Michał – odpowiedzialny za pozytywne kontakty polsko-rumuńskie, zwłaszcza z kotami i ja (Olga) – medyk stada, specjalność: reanimacja garnków po obiedzie.
Kiedy już wszystkie nasze prywatne samoloty zleciały się w upalnym Bukareszcie, ruszyliśmy pociągiem do słynnego już Campulunga. A dlaczego został słynny opowiem potem. Stamtąd złapaliśmy busik do Leresti i wreszcie ‘przesiedliśmy się’ na własne nogi. Jako że był to dzień pierwszy – rozgrzewkowy – mieliśmy do przemaszerowania tylko kilka kilometrów przyjemną drogą. Było to już w górach, ale nadal pomiędzy cygańskimi wioskami, gdzie byliśmy witani serdecznie przez rumuńskie kundelki.
Pod wieczór dotarliśmy do pięknej dolinki nad rzeką gdzie się oficjalnie Obozowało i to przez duuuże ‘O’. Rumuni uwielbiają urządzać sobie wesołe obozowiska-imprezki. Przyjeżdżają samochodami z pełnym biwakowym sprzętem. Nie braknie tam oczywiście jedzenia i pica, ale obowiązkowe jest także rumuńskie ‘disco polo’ z odpowiednim nagłośnieniem. Ponieważ niestety nie mieliśmy równie dobrego głośnika, rozbiliśmy nasz obóz nieco dalej.
Następny dzień był już poważnym zapoznaniem z ukształtowaniem terenu, słowem klucz było tutaj ‘PODEJŚCIE’ – śmiało można by tak nazwać nowy typ treningu Ewy Chodakowskiej, wzorowany na naszym wtaczaniu się na rumuńskie wyżyny. A zaczęło się zupełnie niewinnie od pożegnania z cywilizacją w całkiem już schowanej w lesie rumuńskiej gospodzie, gdzie serwowano zimne piwo wprost ze ‘strumykowej’ lodówki.
Po pewnym czasie nasze stado niestety musiało się rozdzielić – zupełnie nagle przypomniało nam się że mamy umówione ważne spotkanie na zamku w Bran, po długiej debacie zdecydowaliśmy się wysłać tam specjalistę w branży – Michała.
Natomiast jeśli chodzi o branżę przewodnika górskiego to Adrian spisał się tutaj na medal, otóż wędrówka była tak dokładnie zaplanowana, że kiedy po wspięciu się całkowicie na wyżyny, przemaszerowaniu sporego fragmentu przepiękną połoniną w towarzystwie bardziej lub mniej przyjaznych piesków pasterskich, podziwianiu okolicznych szczytów oraz całego masywu Piatra Craiului we wszystkich fazach zachodzącego słońca (też jak już zaszło), nagle ni stąd ni z owąd odnaleźliśmy długo oczekiwaną i jakże niezbędną dla obozowiska wodę. Jeśli udało Wam się przebrnąć przez to zdanie to już wiecie jak ciężko szuka się wody w tej części rumuńskich Karpat, latem. Mimo że są one wysokie to jednak wypłaszczone na górze i latem małe strumyczki po prostu zanikają.
Namioty rozbijaliśmy po ciemku, dzięki czemu rano czekała na nas niespodziewanka, gdzie to my się obudziliśmy?
Woda, woda , dużo wody 😉
Dzień drugi na wysokościach był chyba najprzyjemniejszą wędrówką, ciągle wzdłuż bardzo szerokiej grani ponad 2000m.n.p.m., bez dużych różnic wysokości. I całe szczęście że ta grań była taka szeroka, bo towarzyszyła nam raz po raz całkiem gęsta mgła.
Końcowym celem dnia było oczywiście miejsce z wodą, tym razem przepiękne górskie jeziorko. Jednak żeby się do niego dostać musieliśmy stracić trochę wysokości, ostro w dół po kamlotach. Szukaniem obozowiska zajął się Wąski, który w tym momencie ujawnił swoją drugą naturę jako górski cap (samiec kozicy). Podczas kiedy my – stado niedźwiadków – turlaliśmy się po wielkich kamieniach, zwinny kopytny zdążył przesadzić kilkakrotnie wszystkie pobliskie zbocza i wskazać nam najlepsze miejsce na obozowisko 🙂 .
Następnie nastąpił dzień ‘Z’ czyli ZEJŚCIA, był to piękny trening stabilizacji kolan, co szczególnie odczuło 60% zespołu mające kolana ‘specjalnej troski’. Wraz z utratą wysokości zmieniła się roślinność, weszliśmy w prawdziwy ‘niedźwiedziowy’ las. Po pierwszych ‘podejrzanych’ odgłosach z krzaków, zaraz omówiliśmy wszystkie strategie anty-niedźwiedziowe. Opcji było wiele od pozycji żółwia, przez robienie hałasu śpiewaniem, tupaniem i waleniem kijami w menażkę po gaz pieprzowy. Dalszą drogę przebyliśmy tropiąc i nasłuchując, ciągle w pełnej gotowości do użycia wszystkich powyższych metod.
Ostatni górski obóz został rozbity już na końcu szlaku, w strefie uznanej przez nas za bezniedźwiedziową, jedynie parę kilometrów od najbliższego miasteczka Laresti.
Rano okazało się, że wykorzystaliśmy słoneczną pogodę na maksa – obudziła nas burza z solidnym deszczem, który wcale nie chciał zelżeć, aż do południa. Ponieważ byliśmy już bardzo stęsknieni za Michałem i chcieliśmy jak najszybciej dostać się do Brasova, gdzie na nas czekał, spróbowaliśmy wygooglować rumuńską taksówkę z pobliskiego Campulunga. I tutaj tak bardzo zasłynął nasz Campulung, gdyż po długich telefonicznych pertraktacjach z przewoźnikiem, w końcu udało się nam ustalić, że w Rumunii znajdują się DWA miasta o takiej nazwie w zupełnie różnych lokalizacjach, a my akurat kontaktowaliśmy się z tym drugim. Ostatecznie postawiliśmy na transport na własnych nogach i autostop.
Kiedy w końcu różnymi ślamazarnymi środkami transportu dotarliśmy do Michała w Brasovie, miał dla nas super niespodziankę, w postaci zarezerwowanego hostelu tuż nad lodziarnią. Nie była to byle jaka lodziarnia, tylko taka prawdziwa w typie ostatnio modnych lodów rzemieślniczych. Najciekawszym i najsmaczniejszym wyborem była pomarańcza z bazylią!
Samo miasteczko okazało się bardzo malownicze i całkiem zadbane jak na Rumunię.
Kolejnym naszym punktem programu miał być trekking po Piatra Craiului, jednak nasze plany pokrzyżowała pogoda. Dlatego ostatni dzień spędziliśmy na zwiedzaniu stolicy, bo w końcu nie samymi górami człowiek żyje.
W Bukareszcie znaleźliśmy szybko, dość niedrogą ale całkiem wygodną kwaterę w centrum miasta. Ponieważ nasz niedźwiedzi apetyt nie pozwolił poczekać na spóźnioną panią właścicielkę lokum, wróciliśmy w campingowe klimaty i poszliśmy gotować na maszynkach w pobliskim, pięknym parku.
Samo miasto na pewno warte zobaczenia; duże monumentalne zabytkowe piękne budynki, pomiędzy opuszczonymi ruderami i nowopowstającymi wielkimi centrami handlowymi, ale jednak komponuje się to wszystko w jedną całość. Wieczorem warto przysiąść przy lokalnym piwie Ursus i powspominać górską wyprawę.
Witajcie!
W te wakacje Fify odwiedzą Rumunię, kraj w którym już dawno nie byliśmy!
Przez 8 dni planujemy chodzić po górach, spać w namiotach, podziwiać piękne widoki, odganiać psy i zobaczyć niedźwiedzia (oby był daleko). Plan wycieczki będzie się sukcesywnie pojawiać na stronie a ostateniczna wersja wyklaruje się do 14. lipca ( 🙂 ).
Zapraszamy, liczba miejsc ograniczona!
adrian.wiecierzycki@gmail.com
SKT PG FIFY serdecznie zaprasza na
Fifowy Sylwester
Czołem!
Jak co roku sylwestra powitamy wśród górskich szczytów. Tym razem wybieramy się na Sylwestra do Szklarskiej Poręby! Nocujemy w Internacie, więc załapiemy się na prawdziwe łóżka! 🙂
Jeśli chodzi o atrakcje, które czekają na nas podczas tegorocznej edycji „Sylwestra z Fifami”, obiecujemy górskie zaśnieżone szlaki, niesamowite widoki, wspólne śpiewanie przy gitarze, no i oczywiście gwóźdź programu – SYLWESTROWĄ POTAŃCÓWKĘ!
Zgłoszenia wysyłane pod adres e-mail sylwester@fify.pl, powinny zawierać:
Imiona i nazwiska zgłaszanych osób
Nr telefonu do zgłaszanych osób
Co może się przydać?
dowód osobisty
solidne buty
odzienie zimowe
wykupione ubezpieczenie
termos
stuptuty
kijki
raki, albo nakładki antypoślizgowe
jabłuszko, lub inne sprzęty zjazdowe
Pamiętajcie:
Wyjazd ma charakter koleżeński.
Każdy uczestnik będzie brał udział w przyrządzaniu posiłków/sprzątaniu po nich.
Każdy uczestnik jedzie na własną odpowiedzialność (w razie wypadku organizator nie będzie pociągnięty do odpowiedzialności)
Każdy uczestnik ubezpiecza się we własnym zakresie.
Wszelkie szkody pokrywane są przez sprawcę.
Chęć odłączenia się na szlaku od grupy należy zgłosić organizatorom.
Każdy uczestnik ma obowiązek podać swój numer kontaktowy organizatorowi, oraz znać numer do organizatorów (podany podczas wyjazdu).
W kwestiach spornych rację mają zawsze organizatorzy.
PEES:
Wyjazd: 26.12.2016 Gdańsk Główny 23:20
Powrót: Gdańsk Główny 22:00
W cenie: przejazdy, noclegi, wyżywienie (śniadanie+ obiadokolacja), wspomnienia na lata 🙂
Studenci 400
Pozostali 450
Liczba miejsc ograniczona (mamy tylko 32 łóżka)
Jeżeli chciałbyś dowiedzieć się czegoś więcej- napisz do nas maila, lub daj się spotkać w Bratniaku p.313 w każdy piątek o 19:00 🙂 A tak w ogóle, to… riiilax 🙂
SKT PG FIFY serdecznie zaprasza na
Wędrowne fify na wędrownych wydmach
Planowana wycieczka całodniowa na wydmy.
Rozważany pociąg w dwóch wersjach:
6:45 – 10:02 na miejscu
11:03 – 13:28 na miejscu
Ten drugi pociąg jedzie krócej ale jak widać jesteśmy sporo później w Łebie. Wybór pociągu jest do przedyskutowania z uczestnikami.
Najlepiej jeżeli wyrazicie swoje zainteresowanie kontaktując się z organizatorami w jakikolwiek sposób, np. przez maila:
adrian.wiecierzycki@gmail.com
maja.palys@gmail.com