FIFY

Studencki Klub Turystyczny
Politechniki Gdańskiej

08.11 - 11.11 2014 Giżycko, Mazury

SKT PG FIFY serdecznie zaprasza na

Rejs Niepodległościowy

Rejsu fifowego dawno nie było więc jest i rejs.

MINI RELACJA

Na rejs ruszyliśmy pięcioosobową ekipą. Jasiek i Monika czyli dwóch moich kursantów z Olsztyna sprzed kilku lat, Marysia Kuleszo (Mańka) no i ja z Mają. W porównaniu z ostatnim pozasezonowym, tym razem mieliśmy całkiem współczesny jacht z OGRZEWANIEM od Bełbota. Gdy weszliśmy na jacht i już płynęliśmy jakąś chwilę Monika pyta męża Jaśka:

-Gdzie są śpiwory?
-Nie wiem, chyba ty je wzięłaś?

Od teraz było jeszcze trudniej przekonać Monikę że ten rejs to naprawdę nie jest głupi pomysł.

 

Na szczęście nie było tak źle. My mieliśmy dwie kołdry więc jedną daliśmy gapowatym załogantom no mieliśmy ogrzewanie które doskonale zdało egzamin (chociaż raz musiałem wyjść w środku nocy zmienić butlę z gazem – mało przyjemne 🙁 ). Mieliśmy piękny rejs na którym przez 4 dni nie spotkaliśmy ani jednej żaglówki, a jeden dzień był taki że z powodu gęstej mgły rzadko widzieliśmy brzeg. Mieliśmy doskonałych dwóch grajków i podobno całkiem niezłe jedzenie (ja w garach).

Odwiedziliśmy bunkry, spaliśmy na Wyspie Ilmy, zajrzeliśmy na Dobskie.

 Adrian




 

Umiejętności żeglarskie nie są wymagane, jeżeli masz patent to też dobrze, na pewno się nasterujesz:). To co jest wymagane to tolerancja na warunki biwakowe i pogoda ducha przy każdej pogodzie (rejs odbędzie się bez względu na pogodę).

 

PLAN POKRÓTCE:

– wyjazd w sobotę 8 listopada z Gdańska Głównego o 5:14, przesiadka w Olsztynie, dojazd do Giżycka o 10:53

– jachcikiem po północnej części Mazur, prawdopodobnie zawiniemy na Dobskie, oczywiście Kisajno i Dargin. Możliwe że odwiedzimy Sztynort (prysznice 15zł, o ile nam otworzą), noclegi na dziko, może jakieś ognisko.

– powrót do Giżycka we wtorek koło 14:00, sprzątanie jachtu, powrót pociągiem o 16:50, dojazd do Gdańska o 21:22

CO NIECO O JACHCIE:

– jeżeli jesteś na jachcie pierwszy raz to pewnie i tak każdy jacht dla Ciebie jest po prostu biały

-jeżeli wiesz dlaczego żyd na jachcie jest niepożądany, to może zwrócisz uwagę, że będziemy pływać jednym z najszybszych jachtów na mazurach – Bolero 805 (ewentualnie Bingo 930, które jest jeszcze szybsze i sporo wygodniejsze, kwestia do dogadania z zależności od ilości osób i naszego budżetu – Bolero kosztuje 800 zł a Bingo 1200 zł)

– na jachcie jest kuchenka gazowa i komplet talerzy, kubków itp.

– na jachcie jest ogrzewanie

– na jachcie nie ma pościeli, trzeba wziąć śpiwór albo kołdrę, prześcieradło itp.

– na jachcie teoretycznie jest kibelek. Toaleta chemiczna którą trzeba opróżnić po użyciu. Ja nigdy nie używałem bo trzeba opróżniać. Jeżeli załoga zobliguje się do opróżnienia śmierdzącej zawartości można korzystać (nie wiem tylko czy nie będzie za mocno śmierdzieć). Tak naprawdę pływam lat 20kilka, kiedyś tego nie było, teraz jest, ale mimo wszystko las + saperka zdaje egzamin.

– na jachcie z całą pewnością nie ma prysznica, zapas mokrych chusteczek wskazany

– ale w sumie po co ja się produkuję?

CO ZABRAĆ?

– ciepłe ubrania, dużo ciepłych ubrań – jacht ma ogrzewanie ale przecież nie będziemy tam siedzieć w środku w czasie pływania.  Weź ze sobą koniecznie: Kurtkę przeciwdeszczową, ciepłą bluzę, drugą ciepłą bluzę, ciepłe gatki i rękawiczki i czapka, wygodne buty które nie będą brudzić i niszczyć pokładu. Wysoce wskazane są kalosze (żeby chodzić na brzeg, nie zawsze będziemy dobijać tuż przy brzegu), spodnie narciarskie/wodoodporne, odzież termoaktywna (od 3 listopada będzie tania w Lidlu), czołówka

– śpiwór w miarę ciepły, ale będziemy mogli ratować się ogrzewaniem. Jak nie masz śpiwora to może być też kołdra, szczególnie praktyczna jak masz kogoś do pary

CZEGO NIE BRAĆ

– walizki (serio, wyląduje za burtą, albo zostanie nie brzegu przy dobrym humorze jako schronienie dla borsuków)

– preferowane są torby zamiast plecaków ze stelażem, ale spoko, jakoś się pomieścimy,

– buty na obcasie, koturnie odpadają z miejsca. Lepiej weź sandały i tonę skarpetek:)

– zupek chińskich

A CO TAKI ŻEGLARZ JE?

Na jachcie można gotować, gotowanie dla ośmiu osób trzeba obmyśleć logistycznie ale nie ma z tym większych problemów, ogólnie możemy jeść to co w domu tylko że lepiej (no może pierogów nie będziemy lepić, ale naleśniki da się zrobić:) ). Przed rejsem zrobimy zakupy na 4 dni, zaopatrzymy się w dobre jedzonko tak żeby każdy był zadowolony. Podobno nieźle gotuję więc możecie zdać się na mnie pod tym względem (chyba że nie przetrwasz 4 dni bez padliny na talerzu, wtedy zdaj się na siebie i niełaskę kapitana…)

A CO TAKI ŻEGLARZ piJE?

A pije to co postawi na stół:) Może pobawimy się w drinki w duralexie?:) Ja jestem za:) 

ILE KOSZTUJE TAKA ZABAWA?

– koszt jachtu 800 zł (Bolero 805) lub 1200 zł (Bingo 930) + kaucja zwrotna 600zł -wszystko dzielone na ilość wilków szuwarowych ( 100 – 150 zł plus ok 75-100zł)

– dojazd około 60 zł dla normalnych około 30 dla studentów

– powrót 48 zł dla normalnych 24 zł dla studentów

– jedzonko – zależy od nas, myślę że mniej niż 60zł na osobę.

– będę zbierać zaliczkę około 50 zł jakiś tydzień przed rejsem

REGULAMIN

  1. Kapitan ma zawsze rację.
  2. Każdy uczestnik bierze udział na własną odpowiedzialność
  3. Brak walizek
  4. Kapitan nie cierpi papierosów. Spójrz na wiatr zanim zapalisz, tak by się nawet nie zorientował (mając też wzgląd na innych).

Zgłoszenia można wysyłać pod adres email adrian.wiecierzycki@gmail.com